Miłość nas rozumie.
Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Świenta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda.
Mądrość nie polega na sprycie, ale na umiejętności obstawania przy prawdach oczywistych. Ten przetrwa, kto wybrał świadczenie prawdom oczywistym. Kto wybrał chwilową iluzję, by na niej zarobić, ten przeminie wraz z iluzją.
Miłość sama w sobie jest "nie do pojęcia", ale dzięki miłości możemy "pojąć wszystko".
W momencie śmierci bliskiego uderza człowieka świadomość niczym nie dającej się zapełnić pustki.
Wiele w życiu musimy. Ale nie musimy czynić zła. A jeśli jakaś siła, jakiś strach, zmusza nas do czynienia zła, to nie zmusi nas do tego, byśmy tego zła chcieli. Tym bardziej nie zmusi nas do tego, abyśmy trwali w tym chceniu. W każdej chwili możemy wznieść się ponad siebie i zacząć wszystko od nowa.
Pobożność jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi.
Religia jest dla mądrych. A jak ktoś jest głupi i jak chce być głupi, nie powinien do tego używać religii, nie powinien religią swojej głupoty zasłaniać.
Gdy człowiek nie wie, co zrobić, sumienie mówi mu tylko jedno: "szukaj".
Melancholia jest rozpaczą, która nie zdążyła dojrzeć. Różnica wynika z czasowości. Czas rozpaczy jest czasem bez jutra. Czas melancholii jest czasem degradującego się jutra.
Za ateizmem przemawia wiele argumentów. Więcej niż za religią. W gruncie rzeczy to logiczne, żeby być ateistą. Tak jak logiczne i rozumne jest to, żeby się nie zakochać... A przecież ludzie nie są w tym wypadku logiczni. Na szczęście.
Wiara w fatum sprowadza na ziemię fatum. A wiara w wolność sprowadza na ziemię wolność.
Wolność nie włazi w człowieka po przeczytaniu książek. Wolność przychodzi po spotkaniu drugiego wolnego człowieka. Kiedy niewolnik spotka człowieka wolnego albo go za tę jego wolność znienawidzi, albo sam staje się wolny.
Mowa ziemi jest podobna do mowy miłości - ziemia także przemawia w ciszy. Stąd zapewne bierze się to przymierze między zakochanymi i umierającymi a ziemią. Płynie ono z pokrewieństwa ciszy.
Niewątpliwie religia nadaje sens cierpieniu, ale nie cierpiętnictwu.
Bóg nas znalazł, zanim my znaleźliśmy Boga.
Strasznie trudno będzie Panu Bogu zbawić człowieka, który nie jest wolny i nie jest rozumny. Ten człowiek wciąż jeszcze nie jest sobą. Więc co tu można zbawiać - skórę i kości?
Bycie sobą nie może być zbudowane tylko na aktach bohaterstwa. Jestem sobą także w moim grzechu, w mojej skończoności, w mojej winie!
Wierność jest przede wszystkim aktem nadziei, a nie pamięci.
Nikt rozsądny nie przeczy, że wolność może prowadzić do anarchii. Trzeba jednak właściwie rozumieć słowo "prowadzić". Wolność "prowadzi" do anarchii w tym sensie, że jest warunkiem jej możliwości. Nie jest jednak jej dostateczną przyczyną.
Głosy filozofów są jak termometr w ludzkim organizmie. Zazwyczaj przez filozofię najlepiej wyraża się gorączka tego świata.
Czasami się śmieję, że najpierw jestem człowiekiem, potem filozofem, potem długo, długo nic, a dopiero potem księdzem.
Człowiek czasami nie wie, co w nim samym jest wiarą.